"Tylko dobre wiadomości" Agnieszka Krawczyk

Bohaterkami powieści są dwie przyjaciółki. Izabela Oster jest znaną dziennikarką. Słynie z ciętego języka, potrafi rzucać trafne riposty. Jej program publcystyczny w popularnej stacji telewizyjnej bije rekordy oglądalności. Jednak kiedy szefowie zamierzają zmienić formułę, a jej program przesunąć na niezbyt dogodną porę, Izabela rezygnuje z posady. Jest przekonana, że z jej renimą telefon zaraz rozpali się do czerwoności od nowych ciekawych propozycji. Jest niezmiernie zaskoczona, kiedy tak się nie dzieje. Przyjmuje więc propozycję swojej przyjaciółki, Kamili, by wspólnie poprowadziły podupadającą gazetę, którą Kamila odziedziczyła w spadku. Jest to dla nich duże wyzwanie, bo tak naprawdę nie do końca znają się na prowadzeniu gazety. No, ale od czego jest kreatywność? A tej obu kobietom nie brakuje.

Obie będą też musiały stawić czoła problemom osobistym. Silne i niezależne, nie szukają związków. Już nie raz "sparzyły się" w miłości i nie chcą ryzykować. Jednak nie od dziś wiadomo, że serce nie sługa. Czy zrozumieją, co tak naprawdę jest w życiu ważne? Co wybiorą: porywy serca czy chłodne kalkulacje? A może uda im się znaleźć złoty środek?

Powieść czytało mi się bardzo przyjemnie, zwłaszcza, że akcja toczyła się w pięknych miastach: Krakowie i Wenecji. Autorka przepięknie opisała słynne włoskie miasto zakochanych, i to niekoniecznie tylko te miejsca najbardziej znane turystom. Opiy oddają oczywiście także malowniczość Krakowa.

Bohaterki bardzo wyraziste, ukazane na zasadzie kontrastu: przebojowa Izabela i nieco nieśmiała, skryta Kamila. Dwie rózne osobowości a mimo to potrafiły dogadać się zarówno w sferze zawodowej jak i prywatnej. Potrafią się wzajemnie wspierać, pomagać sobie. Nawet z ich kłótni, które też się zdarzają, potrafią wyciągnąć odpowiednie wnioski. Ich przyjaźń jednak nieraz zostanie wystawiona na próbę. Czy wyjdą z niej zwycięsko?

Mnóstwo intryg, tajemnic, które odkrywamy stopniowo, wraz z bohaterkami, patrzymy na świat ich oczami. No i oczywiście wątki miłosne - nieoczywiste, nieprzesłodzone. Myślę, że usatysfakcjonują nawet wybrednego czytelnika. Polecam.

Komentarze

  1. Świetnie to ujęłas, recenzja super, zresztą książka jest wspaniala, można śmiało polecić ,bo jest z tych, przy których się odpoczywa

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupiłam ostatnio. Lubię te autorkę /bardzo/.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czekam na kolejną książkę, tę wakacyjną, pozdrawiam serdecznie

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za odwiedziny, każdy komentarz jest dla mnie cenny i na każdy postaram się odpowiedzieć :) motywujecie mnie do dalszego pisania :) Będzie mi bardzo miło jeśli zaobserwujesz. Chętnie też zajrzę do Ciebie :)

Popularne posty z tego bloga

"Nie z tego świata" (1987)

"Do kwadratu" Anna Sobańska

"Dziś zanucę ci kolędę" Joanna Szarańska