Posty

Wyświetlanie postów z 2021

"Cud miłości" (Milagros, 2000)

Obraz
  Peruwiańska telenowela emitowana w Polsce w latach 2001-2002. José Antonio Echevarría (później Wilson) jako dziecko był świadkiem masakrycznej zbrodni, mordu jego rodziny dokonanej na polecenie Lucrecii de La Torre. Ocalał tylko on i jego ciotka Raquela, która w dniu masakry brała ślub i została zgwałcona. Oboje przysięgają zemstę na rodzinie de La Torre. Mijają lata. José Antonio zostaje prawnikiem okrutnej Lucrecii de La Torre. Zanim jednak mężczyzna dokona zemsty, na jego drodze stanie Milagros, nieślubna córka Rafaela de La Torre, w której José Antonio bez pamięci się zakochuje. Na uwagę zasługuje interesująca fabuła telenoweli, nie jest to bowiem oklepany schemat: ona, on i ta trzecia. Tutaj na przeszkodzie zakochanym staje bolesna przeszłość. Mnie osobiście bardzo przypadł do gustu główny bohater, José Antonio, który nie dość że przystojny i błyskotliwy, to też niejednoznaczny. Bo nie można do końca go określić ani jako złego, ani jako dobrego. Wiele w życiu przeszedł i to, jak

"Czarna wdowa"

Obraz
  Film opowiada o Natashy Romanoff, jednej z Avengers. Akcja rozgrywa się po wydarzeniach z trzeciej części "Kapitana Ameryki" a przed "Avengers: Wojna bez granic". Tytułową bohaterkę gra Scarlett Johansson.  Czarna Wdowa po odejściu z T.A.R.C.Z.Y. ukrywa się w różnych miejscach. Wspiera ją również były agent tej organizacji, który zdaje się być zakochany w Romanoff. Pewnego dnia kobieta dostaje tajemniczą przesyłkę. Będzie musiała stawić czoła złoczyńcy o imieniu Taskmaster. Film podobał mi się, choć trochę mało było Nataszy w filmie o Nataszy. Na plus to, że było dużo akcji, nie można było się nudzić. Świetne kreacje głównych bohaterów i motyw dysfunkcyjnej rodziny, dla której dążenie do wspólnego celu, podróż stała się formą terapii. Moim zdaniem jednak film był zbyt mocno sfeminizowany, główne bohaterki przedstawione zostały jako super woman, a bohaterowie męscy jako nieudacznicy, pozostający w cieniu pań. Mimo to oglądało się przyjemnie.

"Wiedźmin" ("The Witcher")

Obraz
  Serial platformy Netflix. Powstał na podstawie powieści Andrzeja Sapkowskiego. Pierwszy sezon bazuje na pierwszej części opowiadań, czyli "Ostatnim życzeniu". Opowiada dzieje wiedźmina Geralta z Rivii, ale też młodej księżniczki Cintry, Cirilli, zwanej Ciri, oraz czarodziejki Yennefer. Zdarzenia są pokazane chronologicznie, co różni serial od powieści, gdzie opowiadania są mieszane czasowo.  Serial zrobił na mnie wrażenie, bardzo podoba mi się kreacja Geralta, czy Yennefer, jednak co do niektórych postaci mam mieszane uczucia, np. obsadzanie czarnoskórych aktorów w rolach postaci związanych z mitologią słowiańską wydaje mi się niezbyt trafione. Nie jestem rasistką, po prostu to moim zdaniem "błąd merytoryczny", jeśli opowiadamy historię Hindusa, to nie powierzymy tej roli Europejczykowi.  W serialu jest dużo akcji, walki, sceny magiczne, dobrze oddany jest język powieści - potoczność, wulgaryzmy, rubaszny humor. Gra aktorska na bardzo wysokim poziomie. Z niecierpl