"Na krawędzi. Pocałunek ciemności" Kamila Malec

Mój wzrok przyciągnęła hipnotyzująca okładka tej książki. Ciemne, mroczne barwy, kontrastujące z mocną czerwienią, kobieta w czarnych skrzydłach, mająca ręce złożone do modlitwy. Anioł czy diabeł? Dobro czy zło? Co ona uosabia?

Bardzo chętnie sięgam po debiuty, zwłaszcza polskich autorek, co już niejednokrotnie podkreślałam. W tym roku mam wyjątkowe szczęście trafiać na same dobre książki. Tak było też z książką Kamili.

Joanna wiedzie z pozoru normalne życie u boku swojego męża Jakuba. Mimo wielu różnic w upodobaniach, temperamencie, tworzą udane, zgodne, kochające się małżeństwo. Kiedy Jakub w ramach prezentu urodzinowego zabiera Asię w Karkonosze, nie przypuszczają, że ich romantyczny wypad zamieni się w koszmar. Ukochany kobiety zostaje porwany do Czyśćca i tylko ona może go uratować. Cena, jaką przyjdzie jej za to zapłacić będzie jednak wysoka. Czy Joanna mimo to zdecyduje się ratować miłość swojego życia? Co ją czeka?

Bardzo klimatyczna powieść zaliczana do gatunku "urban fantasy". Wiem, że to będzie zbyt śmiałe porównanie, jednak wywołała we mnie skojarzenia z "Boską Komedią" Dantego. Tutaj również mamy zejście bohaterki w zaświaty. Zostały tutaj też wplecione elementy folkloru lokalnego i legend karkonoskich. Momentami czułam się również jak widz oglądający serię filmów o Indianie Jonesie. Do tego jest to wspaniała historia miłosna. Obecność magii dodatkowo ją uatrakcyjnia. Wszystko razem tworzy niepowtarzalną mieszankę gwarantującą wiele przeżyć. Z tą powieścią nie sposób się nudzić, ciągle coś się dzieje. Byłam niezmiernie ciekawa, czy bohaterce uda się uratować człowieka, kyórego kocha nad życie. Czy tak się stanie?

Postawa bohaterki jest dla mnie godna podziwu. Musi bardzo wiele poświęcić dla miłości. Dzięki tej powieści uświadamiamy sobie, jaką wielką moc ma to uczucie i ile człowiek, który prawdziwie kocha, jest w stanie zrobić dla tej najdroższej sercu osoby. Byłam pod wrażeniem jej determinacji, odwagi. Nie każdego byłoby stać na takie wyzwania, jakich podjęła się dziewczyna. Nawet wiele osób zakochanych nie zawsze byłaby w stanie tak ryzykować.

Ciekawy jest również sposób prowadzenia narracji, bo oprócz punktu widzenia Joanny, widzimy wydarzenia z perspektywy jeszcze dwóch innych postaci. Kim one są? Nie będę zbyt wiele zdradzać.

Przyznam, że opisywane zdarzenia zmieniły mój sposób patrzenia na góry, zwłaszcza Karkonosze, zaczęłam odkrywać ich mrok, czuć respekt przed duchami gór. W niektórych momentach odczuwałam wręcz lęk.

Wzruszająca powieść o potędze miłości, ale również o roli przeznaczenia, przed którym nie można uciec. Powieść bardzo przypadła mi do gustu i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Wielkie brawa dla autorki. Uważam, że dużo trudniej jest napisać ciekawą, wciągającą powieść fantasy, niż obyczajową.

Komentarze

  1. Recenzja chwyta za serce. A rozsądek mówi - pójdziesz z torbami...I jak tu mieć wszystko, co się chce, gdy pieniądze nie chcą się rozmnażać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, i to jest właśnie najgorsze. Chciałoby się mieć je wszystkie. Polecam również książkę "Artesan ognia", recenzja też jest u mnie. Chcę pomóc dziewczynom dotrzeć do odbiorców, bo od tego zależy, czy wydadzą kolejne części. A ja bardzo na nie czekam ❤️

      Usuń
  2. Piekna okladka ,a Ty kochana bardzo kusisz ciekawa recenzja :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za odwiedziny, każdy komentarz jest dla mnie cenny i na każdy postaram się odpowiedzieć :) motywujecie mnie do dalszego pisania :) Będzie mi bardzo miło jeśli zaobserwujesz. Chętnie też zajrzę do Ciebie :)

Popularne posty z tego bloga

"Nie z tego świata" (1987)

"Do kwadratu" Anna Sobańska

"7 uczuć"