"Serce z piernika" Magdalena Kordel

Powieść, która zapoczątkowała bestsellerową serię "Miasteczko" pióra Magdaleny Kordel. Szczęśliwym trafem wygrałam ją w konkursie.

Klementyna jest mistrzynią słodkich wypieków. Robi prawdziwe cudeńka, wręcz dzieła sztuki, ma więc sporo zamówień, zwłaszcza w okresie przed Bożym Narodzeniem. Wychowywana przez babkę Agatę, całe życie spędziła na walizkach. Babka Agata w najmniej oczekiwanych momentach zabierała ją w podróż w nieznane. Klementyna chciałaby wreszcie zmienić swoje zcie, znaleźć swoje miejscr na ziemi, tym bardziej, że ma córeczkę Dobrochnę, w oczach której czai się strach podobny do tego, jaki Klementyna miewała, gdy babka znowu je pakowała.

Bohaterka podejmuje więc dość odważną decyzję - wraca do korzeni, do rodzinnych stron. Chce poznać przyczyny dziwnego zachowania babki i pomóc jej uporać się z demonami przeszłości, jakiekolwiek by one nie były. Jak małomiasteczkowa społeczność przyjmie w swoim gronie "nową"? I jaką rolę odegra św. Antoni oraz lukrowana kamieniczka? Czy kobieta dbając o najblizszych znajdzie również własne szczęście?

Powieść utrzymana w klimacie bożonarodzeniowym, idealnie wprowadza w świąteczny nastrój. Z kart książki aż bił do mnie zapach pieczonych pierniczków, aromaty przypraw, bladk choinki, melodia kolęd i świątecznych piosenek. Napisana lekkim, przyjemnym językiem niesamowicie wciąga. I chociaż jest to powieść lekka, to jednak skłania do wielu przemyśleń, porusza ważne tematy jak np. przemoc w rodzinie, utratę bliskiej osoby, poszukiwanie własnej tożsamości. Daje nadzieję, przywraca wiarę w ludzi, że są jeszcze na świecie życzliwe osoby, na których mozna polegać, które pomogą całkowicie bezinteresownie.

Właśnie takiej lektury potrzebowałam, pokrzepiającej, ciepłej. Nie brakuje tu też humoru. Autorka doskonale skontrastowała ze sobą emocje. Z jednej strony mamy tu dużo życzliwości, miłości, ciepła, ale też bólu, pustki po kimś bardzo ważnym, dramatyczne wydarzenia przeszłości odciskają swe piętno na bohatetach.

I chociaż wielką rolę odgrywają tu smaki, zapachy, obrzy, które pani Magdalena pięknie maluje słowami, to jednak powieść uświadamia nam, że szczęśliwe święta tworzą przede wszystkim ludzie, których kochamy. Nie choinka, prezenty, wigilijne potrawy, celebrowanie tradycji, ale robienie tych wszystkich rzeczy razem z najbliższymi, rozmowa, uśmiech.

Niezwykle pozytywna powieść, wypełniona dobrymi uczuciami, otwierająca na to, co przyniesie los. Pokazuje nam, jak ważna jest rodzina, drugi człowiek. Polecam serdecznie, zwlaszcza na gorsze dni, dla ukojenia nerwów, gdy ktos nas zawiódł. Pozwoli oderwać się od doznanych przykrości.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Nie z tego świata" (1987)

"Do kwadratu" Anna Sobańska

"Dziś zanucę ci kolędę" Joanna Szarańska