"Serce w skowronkach" Magdalena Kordel


"Pomyslała, że rozumie, co mają na mysli ludzie, mówiąc, że są cali w skowronkach. 
Po prostu serce wtedy dostaje skrzydeł."

Serce Klementyny było w skowronkach za sprawą miłości, która nieoczekiwanie wypełniła jej życie. Jednak, jak to często bywa, los często ma dla nas wiele niespodzianek.

Druga część "Miastrczka" rozpoczyna się niezwykle intrygująco, w innym kraju. Pewien mężczyzna otrzymuje od swojego prawnika, a zarazem przyjaciela dziwny list od swojej zmarłej matki. Prawnik zna jego treść i radzi przyjacielowi natychmiast go spalić. Mężczyzna jednak czyta list i poznaje pewien sekret, o którym chciałby jak najszybciej zapomnieć. Co takiego ukryła przed nim matka? I kim właściwie jest nieznajomy?

Tymczasem Klementyna zajmuje się niezwykle intratnym zamówieniem. Stworzona przez nią piernikowa chata to prawdziwe cukiernicze dzieło sztuki. Niestety, osobiste dostarczenie zamówienia klientowi kończy się dla Klementyny wizytą w szpitalu, a wokół niej zaczyna kręcić się coraz więcej przystojnych mężczyzn.
Kobieta mimo władnych zmartwień oczywiście okazuje wielkie serce wszystkim wokoło, umiejętnie rozwiązując problemy niemal całego miasteczka. W rezultacie na jej podwórko trafiają... dwa konie.

Z powieściami pani Magdaleny nie sposób się nudzić. Dynamiczna akcja, różnorodni, prawdziwi bohaterowie, tajemnice do odkrycia, wszystko to czyni lekturę niepowtarzalną. Powieść jest pełna cudów, dla niektórych są to drobne zdarzenia, ja jednak wierzę, że wszystko jest po coś. A życie przecież składa się z drobiazgów. Jak w piosence Sylwii Grzeszczak: "Cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest."

A duet doktora Piotra i Dobrochny i ich dialogi po prostu uwielbiam. Wywołuje u mnie salwy śmiechu, nieraz niemal popłakałam się z rozbawienia. Jej dociekliwość i pytania są niezwykle wyszukane, mądre. Nie każdy dorosły analizowalby rzeczywistość w ten sposób, a jednocześnie jej tozważania powodowaly, że zatrzymywałam się, by pomyśleć: "no faktycznie, czemu jest tak, a nie inaczej?", " dlaczego...?"

Powieść o "szklance wypełnionej niebiem", zasmarkanym pomidorze, chorobie porzucajki, nawarstwiajacych się tajemnicach. Pokazuje, jak wazne w życiu są marzenia i dążenie do ich realizacji. No i co w tym zaplątaniu robi jeszcze "skubany anioł"?

Klementyna do tej pory musiała radzić sobie sama, stała się więc nieslychanie silna. Czy jednak uda jej się wypełnić dom miłością, której, choć często nieświadomie, jej brakuje?

Podobnie jak poprzednia część, ta również mnie nie zawiodła. Pozwala cieszyć się nawet z drobnych rzeczy, jak choćby piękna pogoda. Gorąco polecam.

Komentarze

  1. Właśnie znalazłam Twojego bloga i ciekawie piszesz 😉
    Na pewno będę tutaj zaglądała i również zapraszam do siebie 😀
    Pozdrawiam Oliwia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za odwiedziny, każdy komentarz jest dla mnie cenny i na każdy postaram się odpowiedzieć :) motywujecie mnie do dalszego pisania :) Będzie mi bardzo miło jeśli zaobserwujesz. Chętnie też zajrzę do Ciebie :)

Popularne posty z tego bloga

"Nie z tego świata" (1987)

"Do kwadratu" Anna Sobańska

[RECENZJA PATRONACKA, PRZEDPREMIEROWA] "Niepokorna" Katarzyna Mak