"Klucz Wolfgena" Anna Głowacz


 

Jest to już druga część "Sagi Moonsun", dlatego jeśli jeszcze ktoś nie czytał pierwszej części, ostrzegam o możliwości pojawienia się spojlerów. Miałam przyjemność robić korektę do tej książki.

Jak dotąd Naomi tylko częściowo udało się obudzić drzemiące w niej moce. Wie jednak, że aby pokonać wroga ludzkości będzie musiała umieć wykorzystywaćje wszystkie. Bardzo trapisię więc, czy jej się uda. Jedyną pewną rzeczą w jej życiu jest jej miłość do Jamesa. Nawet nie przypuszcza, że i o nią będzie musiała zawalczyć.

Niestety, trudności piętrzą się coraz bardziej i zamiast rozwiązywać kolejne problemy, Naomi i jej drużynie przybywa komplikacji. Jednak ich wielką siłą jest jedność i współpraca. Razem mogą osiągnąć wiele. Czy jednak zadanie stojące przed nimi nie przerasta jednak nawet ich ponadprzeciętnych zdolności?

Autorce udało się mnie zaskoczyć. Obawiałam się bowiem, że nie będzie już w tej części tego powiewu świeżości, jaki zazwyczaj pojawia się przy poznawaniu czegoś nowego. Bohaterów już znaliśmy, wątek miłosny również już się rozwinął na tyle, że bałam się, że będzie zbyt słodko. Tak się jednak nie stało. Wręcz przeciwnie, uczucie bohaterów nabrało tutaj zupełnie innego charakteru, dojrzało, ale nie obyło się bez emocji. Obfitość wydarzeń również jest ogromna, urozmaicona, moim zdaniem nawet bardziej niż w pierwszej części. Nie przytłacza jednak czytelnika. Mnie bardzo podoba się wprowadzanie do fabuły elementów magii, czy to cudownych przedmiotów, czy istot.

Świetne przenoszenie miejsca akcji w różne miejsca, co bardzo uatrakcyjnia powieść. Trochę żałuję, żenie było więcej opisów tych miejsc, tak, żebym mogła podróżować z bohaterami, jednak zdaję sobie sprawę, że mogłoby to zniechęcić czytelnika, choćby ze względu objętości. Autorka świetnie wykorzystała wiedzę geograficzną i geologiczną, co też jest dużym plusem. Powieść pokazuje również ważne uniwersalne prawdy.

"Miłość bowiem oznaczała dobro. Jeśli ktoś potrafił pokochać naprawdę, żadne zło nie miało prawa zalęgnąć się ani w jego sercu, ani w duszy."

"(...) czasami wiara w nas samych i nasze możliwości jest dużo potężniejsza od mocy, jakie posiadamy, bowiem to ona jest ich źródłem."

Wszystkie zdarzenia są spójne, logiczne, nie ma tu niekonsekwencji, co także jest istotne.No i zakończenie. Było dla mnie szokiem, kompletną niespodzianką i rozbudziło mocno mój apetyt na więcej.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Nie z tego świata" (1987)

"Do kwadratu" Anna Sobańska

"Dziś zanucę ci kolędę" Joanna Szarańska