"Zacznijmy jeszcze raz" Natalia Sońska
Jest to trzeci tom serii "Jagodowa miłość". Jeśli ktoś nie czytał poprzednich tomów, ostrzegam o możliwości spojlerów.
Mimo wydarzeń na sprawie rozwodowej Jagody i słów, jakie padły między nią a Tomaszem, para nadal do siebie nie wróciła. Oboje bardzo za sobą tęsknią, ale żadne z nich nie potrafi zrobić pierwszego kroku. Sytuację komplikuje fakt, że Jagoda spotyka się z Teodorem, mecenasem, którego kiedyś polecił jej Tomasz.
Wszystko zmienia dzień, w którym Małgorzata, była teściowa Tomasza organizuje piknik charytatywny. Między Jagodą i Tomaszem na nowo odżywa uczucie. Tylko czy tym razem o nie zawalczą? Na domiar złego, znowu będą musieli zmierzyć się z poważnymi kłopotami. Czy ich miłość przetrwa kolejne burze?
Przyznam, że na początku bardzo irytowała mnie postawa głównych bohaterów. Kochali się, i to bardzo, a nie umieli sobie tego wyznać. Niby dorośli ludzie, a sprawiali wrażenie, jakby bawili się w kotka i myszkę. Żadne z nich nie chciało zrobić pierwszego kroku, czekali na ruch tej drugiej osoby. W ten sposób do śmierci mogliby czekać i nic by się nie zmieniło. Zbyt wnikliwie wszystko analizowali zamiast pójść za głosem serca. Jagoda, choć ją lubiłam, wkurzała mnie swoim niezdecydowaniem, zwłaszcza, że swoją postawą mogła zranić i Tomasza i Teodora. Cieszyłam się więc, gdy uczucia zwyciężyły. Ale żeby nie było zbyt różowo, i w życiu Tomasza, i Jagody znowu pojawią się problemy, zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Czy ich miłość wytrzyma kolejne przeszkody rzucane im przez los pod nogi?
Przyznam, że w tej części bardziej polubiłam bohaterów drugoplanowych, czy nawet epizodycznych - Agatę, siostrę Jagody, Adama - chłopaka Agaty i zarazem przyjaciela Tomasza, czy też pracowników "Słodkiej". Agata i Adam bardzo się zmienili, dojrzeli do stałego związku, z osób frywolnych, stali się nagle poważni i bardzo im kibicowałam. A pracownicy "Słodkiej" urzekli mnie swoją postawą, gdy cukiernia popadła w kłopoty. Wspierali Jagodę, jak tylko mogli, podtrzymywali na duchu, nawet, gdy ona sama straciła nadzieję, że wszystko się ułoży.
Ciepła, słodka niczym szarlotka opowieść o miłości. Idealna na oderwanie się od rzeczywistości dnia codziennego. Po ostatniej lekturze pragnęłam sięgnąć po coś lżejszego, choć i tu słodkość mieszała się z goryczą i nie brakowało trudnych spraw. Jak w życiu. Powieść mnie jednak nie zawiodła, dosłownie ją "pozarlam". Polecam jako lekką lekturę na upały.
Właśnie teraz potrzebuję takiej ciepłej książki.
OdpowiedzUsuńWłaśnie teraz potrzebuję takiej ciepłej książki.
OdpowiedzUsuńWłaśnie teraz potrzebuję takiej ciepłej książki.
OdpowiedzUsuńPrzytulam kochana ❤️
Usuń