"Już cię kiedyś kochałam" Katarzyna Misiołek [RECENZJA PRZEDPREMIEROWA]


 

"Dominika właśnie rozstała się z facetem i niczym polska Bridget Jones spędza trzydzieste szóste urodziny w rodzinnym domu na Kaszubach, wysłuchując lamentów matki na temat swojego staropanieństwa. Biega co prawda na mniej lub bardziej udane randki i stara się być szczęśliwa, ale presja ze strony rodziny, która na siłę chce układać jej życie, coraz bardziej ją przytłacza...                  Wtedy na jej drodze staje Konrad, przystojny właściciel stadniny, jej pierwsza miłość. Sercowe rozterki przeżywa też Paulina, kilka lat młodsza kuzynka Dominiki. Dziewczyna spotyka się wprawdzie z seksownym strażakiem, ale myśl o rychłym małżeństwie i pierwszym dziecku lekko ją przeraża. Co wybiorą bohaterki? Życie według własnego planu czy może zupełnie inny scenariusz?" (Opis wydawcy, na stronie wydawnictwa Filia)

Powieść tylko pozornie lekka i wakacyjna, jednak, jak każda książka Kasi Misiołek, skłania do refleksji. Tym razem autorka porusza dość powszechny problem stygmatyzacji polskich (choć nie tylko Polek on dotyczy) kobiet. Nadal, mimo XXI wieku powszechny jest pogląd, że rolą kobiety jest być żoną i matką i tylko to się liczy. Nieważne, że przedstawicielki płci pięknej potrafią sobie dobrze radzić jako singielki, odnoszą sukcesy na różnych polach, dla wielu ich bliskich osób najistotniejszy jest ich stan cywilny. Stygmatyzuje się kobiety mianem "starej panny", co jest bardzo krzywdzące. Sama znam to z autopsji. 

Przez sześć lat żyłam w luźnym związku, a kiedy podjęliśmy decyzję o sformalizowaniu naszej relacji, dwa dni przed ślubem stchórzyłam (a może właśnie miałam odwagę) i... uciekłam. To była dobra decyzja. Ślub wzięłam rok temu, w wieku dwudziestu dziewięciu lat. I zarówno moja mama, jak i znajomi jej i moi, z mojego rodzinnego miasteczka, ciągle dopytywali, kiedy wyjdę za mąż, a gdy tylko widzieli moją "ciążę spożywczą", debatowali, kiedy zostanę matką. No bo przecież to oczywiste, że MUSZĘ być matką. A przecież macierzyństwo nie zawsze jest szczytem marzeń i celem życia dla kobiety i nie musi nim być. Każda kobieta ma prawo żyć tak, jak chce, czy w małżeństwie, czy "na kocią łapę", być matką, czy nie mieć dzieci. I nikt, nawet najbliżsi nie powinni tych wyborów krytykować. Ile ja się nasłuchałam pytań mamy, kiedy zostanie babcią?! Masakra. A ja po prostu nie czuję pragnienia bycia matką, chcę podróżować, zwiedzać świat, chciałabym też realizować się jako lekarz, choć tego marzenia chyba nie będzie mi dane spełnić. Wiele kobiet czuje to, co ja. To co, mają na siłę rodzić, bo inni tak chcą? Nikt za nas nie przeżyje życia, więc trzeba je układać, czy też lepiej - przeżywać po swojemu, realizować własną wizję na siebie. 

Powieść refleksyjna, ale nie ciężka, super przyjemnie się czyta, nie brakuje też specyficznego poczucia humoru i ostrego języka, co bardzo mi w stylu pani Kasi odpowiada. Uwielbiam jej teksty, np. "środa dzień loda", wzmiankę o "ostrym cieniu mgły", "kakaowe oczko" albo żart jak facet pije wódkę z wibratorem, czy też teksty jednej z bohaterek, Pauliny. Jest to inteligentne poczucie humoru. 

Bohaterki dają się lubić, są to silne kobiety, wiedzące, czego chcą w życiu, kibicowałam im więc, żeby były szczęśliwe. 

Książka o przełamywaniu stereotypów, wychodzeniu ze schematów. Nie wciskajmy komuś na siłę przepisu na to, jak ma żyć. A kobietom jest szczególnie trudno, zwłaszcza, gdy wyłamują się z przypisanych im odwiecznie ról. Bądźmy szczęśliwe, nieważne, czy z facetem, czy z kotem u boku, po prostu szczęśliwe, spełniające własne marzenia, a nie cudze wyobrażenia o tym, jakie powinnyśmy być.

Kobieta singielka, bądź żyjąca bez ślubu z mężczyzną, czy też nieposiadająca potomstwa, jest tak samo wartościowa, jak ta będąca żoną i matką. Odejdźmy więc od zaściankowych poglądów. Żyjmy i dajmy żyć innym.


Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za odwiedziny, każdy komentarz jest dla mnie cenny i na każdy postaram się odpowiedzieć :) motywujecie mnie do dalszego pisania :) Będzie mi bardzo miło jeśli zaobserwujesz. Chętnie też zajrzę do Ciebie :)

Popularne posty z tego bloga

"Nie z tego świata" (1987)

"Do kwadratu" Anna Sobańska

"Dziś zanucę ci kolędę" Joanna Szarańska