"Druga szansa" Anna Głowacz


Już na samym początku powieści jest emocjonująco, bowiem rozpoczyna się ona... od porwania młodej kobiety, Laury, która jednocześnie jest też narratorem. Nie jedynym, o czym przekonamy się w dalszej części historii. Porywacze dopytują kobietę o jej tragicznie zmarłego męża Marcina. Laura jest w szoku słysząc rewelacje na temat ukochanego. Kim on tak naprawdę jest? Okazuje się, że chociaż byli dla siebie całym światem, czytali sobie niemal w myślach, niewiele wiedziała o swoim mężu. Sytuację komplikuje też fakt, że Laura jest w ciąży. Sytuacja ją przerasta. Śmierć męża, ciąża, porwanie, strach o nienarodzone dziecko... Na kobietę spada pasmo nieszczęść. Musi jednak znaleźć w sobie siłę, by się uwolnić. Mimo rozpaczy ma przecież dla kogo żyć. Nagle pojawia się światełko w tunelu i tajemniczy mężczyzna o brązowych oczach, który jest jej nadzieją na odzyskanie upragnionej wolności.

Powieść nasycona wieloma emocjami, z mocnym wątkiem kryminalnym, który nadaje tempo akcji. Z bijącym sercem czytałam, by dowiedzieć się, co jeszcze czeka Laurę. Dużo momentów było dla mnie zaskoczeniem i to oczywiście w pozytywnym sensie. Rozpoczynając lekturę pomyślałam przez chwilę: " jest porwanie, pewnie ona zakocha się w porywaczu, historia, jakich wiele..." Nic z tych rzeczy. Opisywane przez autorkę wydarzenia są ciekawe, akcja żywa, nie przegadana. Wplatane retrospekcje, wspomnienia dotyczące historii miłości Laury i Marcina urozmaicają opowieść, jest ona pięknym dopełnieniem. Chyba każda kobieta (i mężczyzna, choć głośno się nie przyznają) marzy o takiej miłości, jaka przydarzyła się bohaterom. Aż chce się więcej czytać takich historii. Podoba mi się element baśniowy w ich miłości - ona uboga, on niczym książę, wymarzony ślub, rozpieszczanie swojej ukochanej. Cudowne wyznania, jakie sobie nawzajem czynili, słowa przysięgi małżeńskiej - aż uroniłam niejedną łezkę na tych momentach.
Z każdą kolejną stroną pojawiały się kolejne tajemnice, których kompletnie się nie spodziewałam i zwrot akcji był dla mnie zaskakujący. Nie ma tu jednak przesytu wydarzeń.

Powieść uświadamia nam, jak ważna jest "druga szansa" i jak niewiele czasami brakuje, żebyśmy stracili coś, co jest dla nas najcenniejsze, jak bardzo powinniśmy celebrować każdą wspólną szczęśliwą chwilą, bo może być ona ostatnią.

Komentarze

  1. Czytałam już wiele dobrego o tej książce i mam w planach poznać tę historię. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już ją dawno temu czytałam, jako jedna z pierwszych czytelniczek. Bardzo mi się podobała ☺️

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za odwiedziny, każdy komentarz jest dla mnie cenny i na każdy postaram się odpowiedzieć :) motywujecie mnie do dalszego pisania :) Będzie mi bardzo miło jeśli zaobserwujesz. Chętnie też zajrzę do Ciebie :)

Popularne posty z tego bloga

"Nie z tego świata" (1987)

"Do kwadratu" Anna Sobańska

[RECENZJA PATRONACKA, PRZEDPREMIEROWA] "Niepokorna" Katarzyna Mak